-Magia tkwi w każdym z nas. - zakończyła swoją opowieść.
-Ależ, babciu... - Dziewczynka niespokojnie poruszyła się na jej kolanach-magia nie istnieje-rzekła.
Starsza kobieta zaśmiała się ochryple, po czym z czułością pogłaskała wnuczkę po główce.
-Skąd taka pewność, skarbie? - spytała wpatrując się w jej szmaragdowe tęczówki.
-No bo.... - zamyśliła się różowowłosa i zerknęła ukradkiem na książkę. - Rodzice mówili... - Zaczęła z innej beczki.
-Rodzice, nie zawsze mówią prawdę. - wyjaśniła rzeczowo staruszka. - Oni nie potrafią dostrzec wielu rzeczy, które Ty zauważasz.
-Czyli, że...? - spojrzała pytająco na opiekunkę.
-Jesteś niezwykła. - dokończyła z uśmiechem.
-Naprawdę! - Uradowana uścisnęła babcię, po czym zeskoczyła z kolan i wesoło biegała po pokoju.
-Uważaj, żeby się nie przewrócić! - Upomniała ją, patrząc na wyczyny wnuczki.
-Nic mi nie będzie. - wyjaśniła, pojawiając się bliżej krzesła, na którym siedziała staruszka.
-Babciu... - kobieta spojrzała na dziewczynkę-A zrobisz mi naleśników. Uśmiechnęła się i z wolna pokiwała głową.
-Ależ oczywiście. - Wstała z krzesła i powoli ruszyła do kuchni. Sakura biegła tuż przed nią.
"Nawet nie wiesz, jak jesteś niezwykła"
***
Siedząc na drewnianych schodach wpatrywała się w ostatnie promyki słońca. Długo wspominała te chwilę, które spędziła z babcią. Ukochaną osobą, którą tak ceniła. Była dla niej podporą w dorastającym życiu, ale wszystko się skończyło...choroba ją zabrała, pozostawiając ból i cierpienie najbliższych, lecz to On najbardziej ucierpiała. Czuła się jak samotny statek dryfujący pośród sztormu. Szarpany na przemian bezsilnością i cierpieniem. "Szkoda, że więcej czasu nie poświęciłam babci" myślała. Ona potrafiła ją pocieszyć, doradzić, pomóc w złych chwilach, a teraz to już koniec. Już nic nie będzie tak jak przedtem, nie ujrzy jej uśmiechniętej twarzy, nie usłyszy jej kojącego głosu, nie poczuje ciepłej dłoni.....już nic. Słone łzy spływały jej po zaróżowionych policzkach, spadając na złocisty piasek. "Czemu musiało się tak stać?!" myślała rozgoryczona
-Sakura! - usłyszała jak woła ją ojciec. - Chodź mi pomóc!
-Już idę! - oznajmiła słabym głosem i wytarła ręką łzy. Wstała i skierowała się do domu, lecz na chwilę odwróciła się i spojrzała prosto w gwiazdy.
-Mam nadzieję, że ty też tam jesteś.
Na początek, sprawy techniczne:
OdpowiedzUsuń"(..)cierpienie najbliższych, lecz to On najbardziej ucierpiała." - powinno być "Ona" jeśli się nie mylę. A tak z innej beczki, to czemu jest to dużą literą? Żeby podkreślić znaczenie?
Inna sprawa, która nie daję mi spokoju to kwestia dialogów. Mianowicie chodzi mi o poprzedzające noty autorskie kropki. O ile w przypadkach, gdy są słowa: "mruknęła", "powiedziała", "krzyknęła" bez wątpliwości o kropce musimy zapomnieć. Nie miałam pewności, jak się sprawa ma z wyrażeniami takimi jak: "ciągnęła", "zakończyła", "dokończyła", "wyjaśniła" itd.
Sięgnęłam do mojej biblioteczki po pierwsze lepsze z brzegu książki i w dialogach próbowałam wyszukać owych słów. Jak zauważyłam przed powyższych słówkami nie ma kropki. Właśnie tak sądziłam, ponieważ te słowa mają dużą role w tekstach dialogów.
A więc:
"-Magia tkwi w każdym z nas. - zakończyła swoją opowieść." - po "z nas" nie ma kropki.
"-Rodzice, nie zawsze mówią prawdę. - wyjaśniła rzeczowo staruszka." - po "prawdę" również kropki nie ma.
"-Jesteś niezwykła. - dokończyła z uśmiechem." - jak wyżej po "niezwykła?" tej kropki też nie ma"
"-Nic mi nie będzie. - wyjaśniła, pojawiając się bliżej krzesła, na którym siedziała "staruszka." - przykład wyżej (ten o rodzicach)
"-Babciu... - kobieta spojrzała na dziewczynkę-A zrobisz mi naleśników. Uśmiechnęła się i z wolna pokiwała głową." - powinno być:
(..)na dziewczynkę. - A zrobisz(..)
Jednak jeśli coś tobie się nie zgadza, to napisz mi w odpowiedzi adres strony z poradnikiem gdzie wyczytałaś coś o tym. Ja nie umiałam znaleźć poradnika z tymi słowami na przykładach. Zazwyczaj były podstawowe, czyli powiedział, rzekł itp. Sprawdzałam na chybił trafił w książkach, więc jako tako jest to pewne. Jednak zawsze jakiś błąd może się tam wkraść, przez co źle coś mogłam zrozumieć.
Na temat fabuły, nie będę się rozwodzić, bo to prolog, więc nie ma nawet o czym.
Mam nadzieje, że moja pomoc się przydała
Ojej, właśnie zauważyłam, że mamy taki sam nick. Ale się złożyło :)
Powodzenia i życzę weny :)
Ech, czyżby usunęli opcje "edytuj"
UsuńW każdym razie mam jeszcze małe "ale".
Nie zwróciłam na to wcześniej uwagi, ale lepiej późno niż wcale
Po pierwszym myślniku w dialogach musi być spacja.
Czyli
-Bla bla bla(źle)
- Bla bla bla (dobrze)
W odróżnieniu od mojej poprzedniczki nie będę wytykać tu pewnych niedoskonałości, ponieważ nie po to czytam tego bloga. Jednakże "Nessa" wypowiedziała swoje zdanie na temat owego tekstu i zapewne tak jak Ty doceniam to co napisała, ponieważ jednak człowiek uczy się na błędach. Lecz to co napisała: "Na temat fabuły, nie będę się rozwodzić, bo to prolog, więc nie ma nawet o czym." kategorycznie się nie zgadzam, ponieważ wiem ile trudu i wysiłku przynosi chociażby napisanie takiego prologu. W przeciwieństwie do mojej poprzedniczki pragnę powiedzieć, że prolog jest wspaniały i chociaż dopiero teraz odkryłam tego bloga to będę tu częstym gościem i szybko się mnie nie pozbędziesz :) Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuń